
Chociaż woda perfumowana Hugo Boss The Scent for Her nie ma wysokiej jakości, to pokochały ją miliony kobiet na całym świecie, które używają jej na co dzień.
Co ma w sobie ten zamknięty w przepięknym flakonie zapach? Łączy soczystą brzoskwinię z frezją, osmantusem i kakao.
W mojej opinii te perfumy damskie The Scent for Her pachną nijako i nie wyróżniają się z tłumu innych kompozycji. Biorąc pod uwagę, że ich cena nie należy do najniższych, polecam wypróbować inne perfumy z kategorii słodkich kwiatowych.
Nuta głowy
brzoskwinia, frezja
Nuta serca
osmantus
Nuta bazy
kakao
Chociaż perfumy damskie Hugo Boss The Scent for Her okazały się wielkim sukcesem komercyjnym, to nie prezentują nic poza masowością i uniformizmem. Dlaczego więc cieszą się tak dobrymi opiniami?
Brzoskwinia, frezja i kakao: jeśli lubisz słodycz owoców, elegancję białych kwiatów i mroczny zapach palonego kakao.... będziesz rozczarowana. Zamiast tego znajdziesz tu niską jakość, syntetyczne składniki i wysoką cenę.
W 2015 roku wydano Hugo Boss The Scent dla mężczyzn - zapach, który przyciągał ciekawym flakonem i zmysłową reklamą. Rok później pojawiła się wersja dla kobiet. Ona kontynuowała obietnicę dzikiej namiętności i braku kontroli w relacjach damsko-męskich.
Niestety, zamiast oszałamiającej femme fatale wyszła infantylna Zosia z Pana Tadeusza.
Jak pachnie Hugo Boss The Scent for Her?
Otwarcie zapachu to silny akord owocowy - miodowa brzoskwinia nie jest tu ani elegancka, ani wyrafinowana, jest dziecięca i tym samym infantylna. Doskonale znana wśród nastolatek z różnego rodzaju mgiełek i właśnie brzoskwiniowego Piccolo.
Można odnieść wrażenie, że natarczywie utrzymuje się na ciele i lepi do dłoni - jak szampan dla dzieci po nieuważnym napełnianiu plastikowych kubeczków.

Obok wyrasta pojedyncza frezja, która zdaje się ratować sytuację. Sprawia, że zapach przestaje być spożywczy i zaczyna przypominać kompozycję dla dorosłych. Co ciekawe obecny w kompozycji miód nie jest balsamiczny. Nadaje takiej słodyczy, że aż drapie w gardle. Zupełnie jak przy próbie jedzenia go łyżkami.
Serce zapachu bije już kwiatowo. W spisie podano zuchwały osmantus i wierzę, że jest to właśnie ten kwiat. Tylko tym razem nie jest tak intensywny, jak zwykle możesz go spotkać w naturalnej wersji. Tu jest bardziej przygaszony - pewnie to ostatnie podrywy brzoskwini przyczyniają się do tego efektu.
Baza… czekałam na to palone, głębokie i dymne kakao, które producent obiecał zawrzeć w kompozycji. Dostałam dziwny zapach wanilii. Tylko w jakimś niespotykanym wydaniu. Jest wyolbrzymiona - za słodka, za mdła, za sztuczna.
Hugo Boss The Scent for Her Opinie: Czy to trwałe perfumy? Jak się noszą? Na jakie okazje pasują?
Flakon sugeruje, że perfumy są skierowane do grona dojrzałych kobiet. Z kolei sama kompozycja przypomina zapachy dla nastolatek.
Z moich obserwacji wynika, że Hugo Boss The Scent for Her podoba się dziewczynom poniżej 25 roku życia. One najczęściej wyrażają pozytywną opinię o zapachu albo mają do niego ambiwalentny stosunek. Starsze kobiety są bardziej podzielone w swoich ocenach.
Hugo Boss The Scent for Her to perfumy na co dzień. Świetnie sprawdzają się w pracy albo na uczelni, ale nawet w tych okolicznościach pozostają jak dla mnie zbyt bezbarwne i mało charakterystyczne.
Ich trwałość jest na poziomie średniej - utrzymują się na skórze do 5-6 godzin. Projekcja jest przeciętna, jeśli lubisz zostawiać za sobą ogon, będziesz zawiedziona.
Luksusowy flakon jak szampan Dom Pérignon
Kolor pudełka i perfum współgra znakomicie. Pudrowy róż połączony ze złotem potęguje wrażenie elegancji i luksusu.
Wspaniale prezentuje się także sam flakon. Została zachowana kanciasta forma znana z Hugo Boss The Scent Men. O ile flakon męskiej wersji jest surowy i zachowawczy, w damskiej przywodzi na myśl połączenie gorącej atmosfery zabawy z rześkością szampana.
Tak, perfumy mają kolor najlepszych roczników Dom Pérignon, a w świetle przyjmują kolor różowego złota.
Czy warto kupić perfumy Hugo Boss The Scent for Her?
Mówi się, że miliony nie mogą się mylić i skoro te miliony wybrały damskie perfumy The Scent, to musi być to zapach wspaniały.
Nieustannie jesteśmy poddawani zabiegom marketingowym i to, co wkładamy do koszyka, jest często wynikiem nieświadomych reakcji na promocję towaru. A ta, w przypadku damskich The Scent, była naprawdę mistrzowska. Jeśli jesteś tego świadoma, to doskonale przefiltrujesz także opinie znalezione w internecie.
Czy jest źle? W porównaniu do innych propozycji nie jest dobrze. Ta kompozycja jest do bólu syntetyczna i pokazuje swoje komponenty z nie najlepszej strony.
Przypomina mi Downtown od Calvina Kleina oraz Gucci Bamboo - zapachy, które są po prostu nijakie.
Zdaję sobie sprawę, że grupą docelową nie są specjaliści perfumeryjni, ani nawet hobbyści. To perfumy na codzień, które nie zwracają na siebie uwagi i są tolerowane w miejscach skupiających dużą grupę ludzi.
Są skierowane do osób, które nie mają rozeznania w ofercie rynku perfumeryjnego i nie wiedzą, że w tej cenie mogą kupić 3 flakony innych perfum o tej samej jakości.
Prawdą jest, że wysoka cena perfum niejednokrotnie spełnia naszą potrzebę uznania - dając nam poczucie luksusu. Tylko że ja nie czuję się luksusowo nosząc perfumy, które zapachem przypominają próżnię i nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy jest to Hugo Boss, czy brzoskwiniowa mgiełka z Avonu za 20 złotych.
I to głównie na tym polega moja duża niechęć do tych perfum - ich jakość nijak się ma do wysokiej ceny.
Kilka lat po premierze pojawiła się wersja The Scent for Her Absolute, a w 2022 roku Hugo Boss The Scent Le Parfum które w mojej opinii są nieco lepszą alternatywą oryginału.