W tym rankingu zgromadziłam najpiękniejsze i najlepsze perfumy Dior dla kobiet i mężczyzn. Zobacz, które z nich pasują do Ciebie najbardziej.
Portfolio zapachowe domu mody Dior sięga lat 40 XX wieku i zawiera jedne z najbardziej znanych perfum w branży kosmetycznej.
Szacuje się, że na przestrzeni tych wszystkich lat Dior wypuścił na rynek 234 kompozycje zapachowe. W tym rankingu wymieniłam tylko te okryte największą sławą - od legendarnego Dior Fahrenheit dla mężczyzn po najnowsze Dior Joy dla kobiet.
Nie mam wątpliwości, że na tej liście każdy znajdzie coś dla siebie. Bez względu na to, czy potrzebujesz perfum wieczorowych, czy wygodnej kompozycji na co dzień, Dior ma w swoim arsenale coś, co sprawi, że poczujesz się wyjątkowo!
Najlepsze perfumy Dior

Hypnotic Poison (1998) to najodważniejsze i najpiękniejsze perfumy damskie od Diora w tym rankingu. Ten czerwony flakon skrywa prawdziwy zakazany owoc orientu.
Uważaj, ta trucizna może wpędzić Cię w niemałe kłopoty. Wspaniałe połączenie gorzkich migdałów, jaśminu i wanilii intryguje i przyciąga jak magnes.
Kompozycja od początku do końca kręci się wokół tych trzech nut zapachowych.
Początkowo Hypnotic Poison jest soczysta, owocowa. Miąższ śliwki i moreli w towarzystwie tropikalnego kokosa sprawiają, że jest ona wakacyjna i zabawna. Z czasem białe kwiaty i nuty drewna nadają jej kremowego i ciepłego charakteru.
Pachnie dość intensywnie, prawda? Hypnotic Poison to tajemniczy i diabelnie hipnotyzujący zapach. To magiczna formuła współczesności.

Odważysz się stanąć twarzą w twarz z mitycznym Fahrenheitem z 1988 roku? Chociaż w 2013 roku powstała woda perfumowana, to nawet nie zbliżyła się do popularności tego klasyka.
Wprowadzając nuty zapachowe fiołka, woda toaletowa Fahrenheit całkowicie zburzyła męską perfumerię. Łącząc go z ostrą wetywerią, kwiatem muszkatołowym i lawendą, potem równoważąc go tłem ze skóry, drewna i piżma osiągnęła harmonię doskonałą.
Na długo przed Dior Homme i jego pudrowym irysem, Fahrenheit był pierwszym kwiatowym zapachem dla mężczyzn, który odniósł sukces. A ten zawdzięcza nieskończonej kreatywności dwóch wspaniałych perfumiarzy - Michela Almairaca i Jean-Louisa Sieuzaca.
Fahrenheit to prawdziwy perfumowy dziwak. Narodził się całkowicie wbrew wszelkim trendom i oczekiwaniom. Jednak przetrwał dziesięciolecia na szczycie 20 najlepiej sprzedających się perfum dla mężczyzn w Polsce.

Addict zupełnie skradł moje serce. To najbardziej szczere perfumy z kolekcji Diora. Podobnie jak Hypnotic Poison opowiada o wanilii, ale tym razem zamiast kuszącej czarownicy przedstawia nam prawdziwą ekscentryczkę.
Z jednej strony mamy kremową wanilię, z drugiej białe kwiaty i dużo zieleni. Ta mieszanka przynosi zaskakujący efekt, bo wydaje się jednocześnie elegancka i zupełnie szalona.
Addict to wibrujący i naprawdę zmysłowy zapach. Jest w nim zestawiona wilgoć lasu tropikalnego i miękkość wanilii. W moim przypadku to zapach na co dzień, ale wiem, że dla wielu kobiet to perfumy wieczorowe.
Będą idealne dla tych, które chcą odkrywać świat i nie boją się dać porwać przygodzie.

Homme Intense (2011) to bezsprzecznie moje ulubione perfumy męskie od Diora. Ich kompozycja przypomina trylogię.
Pierwsza część to opowieść o toskańskim irysie, który jest jednym z najcenniejszych elementów palety perfumiarza. Długi i żmudny proces pozyskiwania pozwala wydobyć aksamitny zapach, który kryje pudrowe i zielone odcienie.
Część druga to piekielnie luksusowy zapach ambrette. Pozyskiwany z nasion owoców hibiskusa ma piżmowy, lekko owocowy zapach. Można go określić jako coś pomiędzy gruszkowym likierem a jedwabnym pudrem.
Część trzecia to esencja cedru Virginia, która dostarcza orzeźwiającego, energetyzującego brzmienia. Zupełnie tak jakbyśmy znaleźli się w tartaku.
Nie mam wątpliwości, że te perfumy zachwycą każdego, kto zdecyduje się włączyć je do swojej kolekcji. Są po prostu oszałamiające.

J'adore (1999) jest hołdem dla miłości Christiana Diora do kwiatów. Niebiańskie połączenie kwiatów i owoców osiąga wyjątkową równowagę i zaskakuje harmonią.
Jeśli w perfumach szukasz wyrafinowania i kobiecości - pokochasz J'adore bez granic.
Kompozycja otwiera się słodkim zapachem owoców i magnolii. W sercu dołącza do niej jaśmin wielkolistny, róża damasceńska, tuberoza i konwalia.
Chociaż tak bogaty bukiet może wróżyć tragedię, to zrównoważony wodnistym melonem i gruszką pachnie po prostu doskonale!
J'adore to najdelikatniejsze perfumy w portfolio marki, mimo wszystko utrzymują się na skórze ponad 8 godzin. To jedna z tych kompozycji, która nikogo nie męczy i zawsze jest w dobrym tonie.

Miss Dior stała się dla marki Dior tym, czym Coco Mademoiselle jest dla Chanel. Oba zapachy są kierowane do kobiet, które mają w sobie iskrę młodości i chcą ją jeszcze bardziej rozpalić.
Ze wszystkich dostępnych wersji tych perfum najwięcej radości przyniosła mi kwiatowa Blooming Bouquet (2014).
Połączenie piwonii i róży ze znaną paczulowo- piżmową bazą po prostu rzuca na kolana. Wąchając ten zapach, czujesz najwyższą jakość użytych materiałów.
Kontrast między musującymi pastelowymi kwiatami i gęstym aromatem paczuli sprawia, że kompozycja wspaniale układa się na skórze. Jest przy tym lekka i zabawna, dlatego pasuje na słoneczne dni wiosny i lata.
Jestem pewna, że gdyby Christian Dior projektował swój ogród, to chciałby, żeby pachniał on jak te perfumy.

Woda toaletowa Sauvage (2015) jest nowoczesną interpretacją pierwszych perfum męskich domu mody Dior. Inspiracją twórcy były nieskończone horyzonty i otwarte przestrzenie.
Kompozycja łączy lekkie i gęste nuty zapachowe, co ma odzwierciedlać dwoistość współczesnego mężczyzny - z jednej strony jego instynkt, z drugiej wrodzoną elegancję.
Znany z zamiłowania do zapachu cytrusów, François Demachy stworzył Sauvage z silną nutą promiennej bergamotki i potężnym aromatem drzewnego ambroksanu.
Kompozycję przyprawiają trzy rodzaje pieprzu - czarny, syczuański i różowy - i ziołowy aromat lawendy.
Sauvage ma w sobie klasę i szaleństwo. Z dużym powodzeniem odgrywa melodię duetu Świeżo i Korzennie, która jest wielkim przebojem w męskiej perfumerii.

Joy by Dior (2018) to długo wyczekiwane perfumy - dom mody kazał nam czekać aż 15 lat na nowe perfumy dla kobiet. Podczas gdy wszyscy spodziewali się innowacji, Dior zaserwował nam nieśmiertelną klasykę.
Joy rozpoczyna się radosnym duetem gorzkiej bergamotki i słodkiej mandarynki. Podczas gdy cytrusy wibrują w tańcu, serce zapachu wypełnia się narkotycznym zapachem jaśminu i kwaskowatą różą.
Po jakimś czasie dołącza do nich mydlane piżmo i kremowe drzewo sandałowe. Dzięki tym nutom kompozycja nabiera spokoju i harmonii.
Joy by Dior to idealne perfumy do pracy, na eleganckie spotkania, na randkę - zapach bez problemu dopasuje się do każdej kobiety i odnajdzie się w każdej sytuacji.

Dune (1991) to jedne z moich ulubionych perfum na lato dla kobiet. Ta urocza kompozycja ma w sobie ten rodzaj zmysłowości, który naprawdę cenię w perfumach - nie jest krzykliwa i ma w sobie balsamiczne ciepło. Jest jak ulubione zdjęcie z wakacji.
Kompozycja łączy brazylijskie drzewo różane, drzewo sandałowe z ambrą i aldehydami.
Wiem, że ostatnia nuta nie należy do ulubionych, ale w tych perfumach dodaje ciekawej pikanterii i nigdy nie pachnie staroświecko.
Dune to bardzo kremowy i stonowany zapach. Chociaż nie ma takiej mocy jak Hypnotic Poison, nadal pozostaje intensywny. Warto pamiętać, że reprezentuje on starą szkołę - dwa psiknięcia wystarczają na ponad 12 godzin!
Myślę, że z dominującym akordem drewna Dune może być uważany za perfumy unisex. Dla mnie jest fantastyczną odskocznią od wszystkich zimowych słodyczy i letnich kompozycji o kwiatowo owocowym-charakterze.

Dolce Vita (1994) jest pikantna, ciepła i szalenie słodka. Jednak w przeciwieństwie do współczesnych słodkich perfum dla kobiet, nie jest przy tym apodyktyczna.
Chociaż ciepłe nuty pasują na jesień i zimę, to te tworzą atmosferę beztroski i kojarzą się z ciepłym słońcem w czasie włoskich wakacji.
Brzoskwinia i kardamon w otwarciu wprowadzają soczystą słodycz zaprawioną korzennymi przyprawami. W sercu dołącza do nich cynamon i szybko staje się nutą dominującą.
Dla mnie najpiękniejsza jest baza zapachu. Otula puszystą wanilią i kremową nutą drzewa sandałowego. Po rozpustnej, orientalnej uczcie jest jak łagodny balsam na duszę.
Historia perfum Dior
Krótko o perfumach, które nie znalazły swojego miejsca w rankingu
Zapach zawsze był dla Diora niezwykle ważny. Przesądny projektant przed pokazami wszywał konwalię w brzeg sukienek i zawsze trzymał jedną gałązkę przy sobie.
W 1947 pojawił się pierwszy zapach jego domu mody - Miss Dior. Interpretował prowansalskie wieczory wypełnione świetlikami i narkotycznym zapachem jaśminu i mrocznej, wilgotnej ziemi.
Podobno nazwa perfum powstała przed samą ich premierą i zupełnie przypadkiem. Kiedy siostra Diora odwiedziła jego butik, ktoś powiedział: ‘Here’s Miss Dior!’.
W ten sposób została ona ikoną damskich perfum XX wieku, a jej zapach doczekał się 30 kontynuacji. Najpopularniejsze z nich to Miss Dior Cherie i Absolutely Blooming.
Kolejnym wielkim sukcesem było wydane w 1956 roku Diorissimo. Kompozycja oddawała cześć ulubionemu kwiatu projektanta - konwalii.
Zdaje się, że była to naturalna kolej rzeczy, skoro Christian Dior miał obsesję na punkcje konwalii. Miał nawet przydomowe szklarnie, w których ją hodował.
Pierwsze perfumy dla mężczyzn - Eau Sauvage - powstały w 1966 roku, już po śmierci Diora. Z soczystymi nutami cytrusów, ziół, ostrej wetywerii i ziemistego mchu dębowego przedstawiał obraz dżentelmena lat 60.
Lata 80 i 90 to złote dwudziestolecie dla perfum domu mody Dior. Powstaje przełomowa Poison (1985), która była prawdopodobnie najodważniejszym zapachem w tym czasie.
O ile Miss Dior doczekała się największej liczby kontynuacji, Poison zaskoczyła ich różnorodnością. Utkana z białych kwiatów Pure Poison, szyprowa Midnight Poison i bardzo nieletnia Poison Girl to perfumy, które zasługują na odrębny artykuł!
W 2006 roku marka Dior, jako jedna z niewielu, zatrudniła własnego perfumiarza. Stanowisko głównego nosa objął François Demachy.
Oprócz nowych kompozycji i kontynuacji lubianych linii perfumiarz stoi także za wyjątkową linią La Collection Privée.
Rzadkie składniki (selekcjonowane przez samego Demachy'ego), śmiałe połączenia i kreacje bez granic - ta kolekcja odzwierciedla artystyczną wolność perfumiarza-artysty.
Milly-la-Forêt, Grand Bal i Granville to pozycje, które każdy perfumowy maniak powinien przynajmniej raz mieć na swojej skórze.
W 2016 roku laboratorium perfum Diora przeniosło się do Château de la Colle Noire - posiadłości Christiana Diora, w której ukrywał się w czasie okupacji i planował spędzić ostatnie lata życia.
Nie ukrywam, że Dior to jedna z moich ulubionych marek perfum. W tym rankingu wymieniłam jedynie garstkę jej dziedzictwa. Gdybym miała omówić wszystkie perfumy, mogłabym napisać książkę (może kiedyś, kto wie).
Perfumy Diora polecam każdemu z Was, naprawdę warto zanurzyć się w ich pasjonujących opowieściach.