
Perfumy damskie Tom Ford Black Orchid to w opinii wielu krytyków zapach przełomowy. Zupełnie się z nimi zgadzam. Od kiedy mam swój flakon, szaleję na ich punkcie.
Zmysłowe nuty zapachowe meksykańskiej czekolady, trufli i wanilii łączą się z mroczną i tajemniczą paczulą. Całość zszywa kwiatowymi nićmi delikatna orchidea.
To jedne z moich ulubionych perfum damskich. Jeśli lubisz nietypowe kompozycje, które mają odważny charakter i długi ogon, koniecznie wypróbuj Black Orchid.
tom ford black orchid nuty zapachowe
Nuta głowy
jaśmin, gardenia, bergamotka, cytryna, mandarynka, czarna porzeczka, trufla
Nuta serca
przyprawy, owoce, lotos, orchidea, gardenia, jaśmin, ylang-ylang
Nuta bazy
wetyweria, sandałowiec, paczula, ambra, kadzidło, wanilia, gorzka czekolada, białe piżmo
Perfumy damskie Black Orchid Toma Forda to wspaniale zaprojektowana kompozycja, prawdziwe dzieło perfumeryjne.
To perfumy, które grają na skórze - opowiadają piękną zapachową historię. Są tak głębokie, że próbując się wwąchać w swoje nadgarstki, zabraknie Ci tchu. Dlaczego zatem nie zakochasz się w tym zapachu?
Pamiętam, jak powąchałam moje pierwsze orientalne perfumy. Pamiętam też moment, kiedy zaczęłam odkrywać klasyczny szypr.
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia - ani w jednym, ani w drugim przypadku. Dojrzewałam, tak jak dojrzewa się do Chanel, oliwek, wina i czarnej sukienki.
Trudno zakochać się w Black Orchid, bo to wyjątkowo kapryśny zapach. Za każdym razem gra inną melodię i naprawdę ciężko jest przewidzieć, jak wypadnie na skórze.
Dlatego właśnie wiele osób zadaje sobie pytanie, czy Tom Ford Black Orchid to perfumy męskie czy damskie. Oficjalnie są damskie, ale znam wielu mężczyzn, którzy je sobie bardzo upodobali.
Jak pachnie woda perfumowana Tom Ford Black Orchid?
Początek zapachu jest bardzo szyprowy. Wyraźnie wyczujesz cytrusy: bergamotkę i cytrynę. Nie jest odświeżający, jest jak mocne uderzenie. Można pokusić się o stwierdzenie, że pod tym względem jest jak no 5 od Chanel. Ale to wszystko trwa moment, bo zanim ułożysz swoje myśli i uformujesz je w opinię, zapach już jest inny.
Chwilę później pojawia się czarna porzeczka. Warto się przy niej na chwilę zatrzymać. To nie jest porzeczka, którą chcesz zjeść, bo jest smaczna. To owoc, w którym chcesz się kąpać.
Te trzy akordy są połączone bardzo głębokim, ziemnym aromatem, który był dla mnie bardzo trudny do określenia. Przenosi do lasu po bardzo ulewnym, ale też bardzo ciepłym tygodniu. Odpowiada za to trufla.
Ta głowa nie jest szczególnie trwała. Trwa dwadzieścia minut w porywach do pół godziny. Zapach zmienia się płynnie, a każdy składnik ma swój czas, swoje pięć minut.

W sercu Black Orchid zmienia swój charakter, staje się bardziej stonowana i orientalna. Ziemisty zapach trufli jest prawie niewyczuwalny. Pojawia się kwiat orchidei i jeśli zastanawiasz się jak pachnie czarna orchidea, to jest ona kremowa i płynna. Doskonale zlewa się ze słodką wanilią.
A ta wanilia! Nie spodziewałam się, że może być tak zaprezentowana. Jest wyważona, spokojna. Nie wywyższa się, nie próbuje zawładnąć zapachem. Zupełnie do siebie niepodobna.
Przejdźmy do bazy kompozycji. Wprawdzie trufle znikają bezpowrotnie, ale w dalszej projekcji ziemisty akord pojawia się ponownie. Tym razem odpowiada za to paczula. Jest podana z gorzką czekoladą, która w perfumach Black Orchid jest naprawdę gęsta. Wszystko to jest przyprawione kadzidłem i drzewem sandałowym.
W głębi zapachu znajdziesz białe piżmo i wetywerię, ale te komponenty nie są wyczuwalne na mojej skórze.
Tom Ford Black Orchid Opinie: Dla kogo zostały stworzone? Czy to trwałe perfumy? Na jakie okazje pasują?
Kompozycja miała premierę w 2006 roku i od tego czasu nieprzerwanie cieszy się ogromną popularnością. Dla mnie zapach jest zupełnie unikalny.
Nieczęsto można spotkać perfumy, które łączą orient z szyprem. A już zupełnie wyjątkowym wydaje się dodanie do tej kompozycji dojrzałych owoców, gorzkiej czekolady i ziemistych trufli.
Black Orchid to lustrzane odbicie Euphorii od Calvina Kleina. Zapach od Toma Forda jest dużo bardziej szlachetny, ale też słodszy i trwalszy.

Utrzymuje się na ciele długo ponad 12 godzin. I tu jest mój zarzut. Doceniam trwałe kompozycje, ale przyznam, że lubię, kiedy zapachowa historia ma początek, środek i koniec.
Kiedy perfumy pachną nieprzerwanie, czuję się nimi przytłoczona. Jakbym nie miała przed nimi ucieczki.
Dlatego też Black Orchid używam tylko raz na jakiś czas - najczęściej na wieczorne wyjścia. Jeśli aplikuję je w ciągu dnia, to jest to zimą i późną jesienią.
Czy warto kupić Tom Ford Black Orchid?
Perfumy Black Orchid zbierają bardzo pozytywne opinie wśród krytyków i użytkowników. Zapach uwielbiają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Już od samego początku projekcji efektownie zaznacza swoją obecność. To bardzo stanowcze oświadczenie - musisz mieć tego świadomość.
Szyprowy charakter, rozbuchane, dojrzałe owoce oraz wygrzane w słońcu kwiaty są utrzymywane na smyczy przez coś ziemnego i bardzo głębokiego.
Jeśli myślisz, że ten zapach jest łatwy - nie jest. Jeśli wyobrażasz sobie, że on będzie jak każdy inny - nie będzie. Jeśli uważasz, że przejdziesz obojętnie obok tej kompozycji - znasz już odpowiedź.
Dla mnie głowa i serce zapachu są wspaniałe, niestety w bazie brakuje charakteru. Jest balsamiczna i nieco pudrowa, ale byłoby idealnie, gdyby znalazły się w niej początkowe iskry.
Dla mnie Black Orchid jest wart każdych pieniędzy. To boskie perfumy, które uwielbiam na swojej skórze o każdej porze dnia i przy każdej pogodzie.